Dlaczego współczucie to lek na emocjonalne napięcie?
W codziennym pędzie rzadko zatrzymujemy się przy swoim trudzie i cierpieniu. A jeśli już to robimy, to często z tonem surowej krytyki: „Nie przesadzaj”, „Inni mają gorzej”, „Weź się w garść”. Ten wewnętrzny dialog – choć często nieświadomy – sprawia, że zamiast ulgi, pogłębiamy ból.Współczucie to coś zupełnie innego. To nie litość, ani pobłażliwość. To głęboka, autentyczna gotowość, by zauważyć cierpienie – i odpowiedzieć na nie życzliwością.
Czym jest ukojenie w praktyce?
Wyobraź sobie, że przeżywasz trudny dzień. Coś nie wyszło, pojawiło się napięcie, może jakiś stary lęk. Zamiast uciekać w rozproszenia (np. social media, seriale, zakupy) albo dusić emocje, siadasz z sobą jak z przyjaciółką i mówisz: „To było trudne. Jestem z Tobą. Oddychaj. Nie jesteś sama.”
To zdanie samo w sobie może nie rozwiązać problemu, ale przynosi coś cenniejszego – uczucie ulgi, oddechu, obecności. To właśnie ukojenie. Moment, w którym nie trzeba już niczego udowadniać ani z niczym walczyć. Moment, w którym możesz po prostu być.
Co mówi nauka o ukojeniu płynącym ze współczucia?
W badaniach Kristin Neff i Chrisa Germera – twórców programu Mindful Self-Compassion – wielokrotnie wykazano, że praktyka współczucia wobec siebie:
• zmniejsza poziom stresu i niepokoju,
• zwiększa odporność psychiczną,
• oraz wzmacnia aktywność układu przywspółczulnego (czyli biologicznego „systemu kojenia”).
W jednym z badań (Neff & Germer, 2013) uczestnicy ośmiotygodniowego treningu MSC (Mindful Self-Compassion) wykazywali istotne zmniejszenie objawów depresyjnych i lękowych, przy równoczesnym wzroście poczucia dobrostanu.
Źródło: Neff, K. D., & Germer, C. K. (2013). A pilot study and randomized controlled trial of the mindful self‐compassion program. Journal of Clinical Psychology, 69(1), 28–44.
Refleksja na koniec
W świecie, który często nagradza szybkość, efektywność i twardość, umiejętność zatrzymania się z łagodnością i życzliwością to akt odwagi. Współczucie nie sprawia, że znikają trudności. Ale zmienia to, jak je przeżywamy – i daje przestrzeń na oddech, akceptację i ukojenie. A od tego zaczyna się uzdrawianie.
Pytania do Ciebie:
• Kiedy ostatnio byłaś/byłeś dla siebie naprawdę łagodna/łagodny? Jak się wtedy czułaś/czułeś?
• Jak wyglądałaby Twoja codzienność, gdybyś codziennie dawała/dawał sobie choć chwilę współczucia?
• Czy znasz kogoś, komu dzisiaj mogłabyś/mógłbyś dać odrobinę ukojenia swoją obecnością?
0 komentarzy