Gdybym mogła czarować sprawiłabym, że każdy zostałby nauczony i zainspirowany do 3 minut medytacji dziennie – jak mówi Richard Davidson – my ludzie nauczyliśmy się myć zęby, to nie jest nam wrodzone, więc możesz także nauczyć się medytować codziennie choćby 3 minuty. Tylko trzy minuty, a jak to byłaby widoczna zmiana dla naszego gatunku.
W tych zapiskach chcę dawać miejsce małym odkryciom, jakie każdy z nas, a w szczególności osoba medytująca regularnie, ma od czasu do czasu. Mają one ogromne znaczenie, odsłaniają rzeczywistość wolną od nawykowych naleciałości w postrzeganiu, są trochę jak rzeczywistość wyzierająca spoza mapy, którą na co dzień bierzemy za rzeczywistość. Uderza nas, że coś jest nielogiczne, inne niż byśmy oczekiwali. Zauważanie tego to właśnie świeżość bycia świadomym danej sytuacji.
Kiedy jesienią spacerowałam w lesie z przyjaciółką, na ścieżce było mnóstwo liści. Był listopad i przestały być złote, były ciemne, lekko podgniłe, można by powiedzieć brzydkie. Pod butami czuło się, że to gruba warstwa. Wtedy moja przyjaciółka przypomniała sobie, jak spacerując po tej samej ścieżce ze swoją 4 letnią wnuczką usłyszała właśnie taki wgląd. Mała Ewunia powiedziała: Babciu te liście takie nieładne, a tak się miło po nich idzie?!
Malutkie odkrycie jest zupełnie wystarczające i takie inne od tego, co w myślach funkcjonuje jako właściwe. W końcu na ścieżce medytacyjnej nie chodzi o rozmiary, lecz o zgodę na to, że nie jesteśmy doskonali i że prostota jest wystarczająca i zawsze dostępna.
Powiem za Howardem Cohn
Im więcej mogę przebywać w świadomości obecności, tym mniej oddzielam się od życia i tym bardziej doceniam wpływ, jaki mam na innych. Tylko gdy jestem obecna, jestem wrażliwa na moje połączenie ze światem i jestem w stanie poczuć, jak ważne jest, aby moje słowa i działania nie raniły. Kiedy jestem zagubiona w myślach, tracę tę prostotę i wrażliwość.
Chciałabym zaintrygować choćby jedną osobę do rozpoczęcia medytacji, a dalej cieszyć się odkryciami na ścieżce i tak jak czerpię od innych, chciałabym dzielić się i ożywiać działaniem mój wpływ na innych ☺ No i jeszcze dalej – chcę dmuchać w ogień praktyki swojej własnej i innych, bo kontynuacja bez końca w duchu robienia pierwszy raz to istota medytacji.
Ważny dla mnie cytat, gdy rozpoczynam:
Jeśli możesz coś zrobić lub marzysz, że mógłbyś to zrobić, zabierz się za to! Odwaga ma w sobie moc i geniusz.
Johann Wolfgang Goethe
0 komentarzy